Z czasem dorastania i natłokiem pojawiających się obowiązków, tracimy cudowną umiejętność nieprzejmowania się wszystkim co nas otacza. Sarah Knight na swój sposób chce nam zwrócić odrobinę poczucia tej dziecięcej wolności. Pokazuje nam drogę do radości życia za pomocą olewania rzeczy, które nie sprawiają nam przyjemności. Droga prowadzi przez nieco chaotycznie zobrazowane etapy stopniowego olewania z podziałem na rzeczy, pracę, przyjaciół i znajomych oraz rodzinę.

Książka nawiązuje do bestsellera “Magii sprzątania” Marie Kondo. Tym razem porządkujemy nie nasze otoczenie, ale graciarnię naszego umysłu, gdzie zamiecione są zbędne wspomnienia i wbite zasady, które tylko przeszkadzają nam funkcjonować w naszym wymarzonym życiu. Mam nieodparte wrażenie, że autorka stara się przyśpieszyć naukę asertywności, czyli tej umiejętności, której uczymy się doświadczając sukcesów i porażek. Umiejętność mówienia “NIE” i ustalania priorytetów nabędziemy dzięki robieniu skrupulatnie, załączonych list, porządkujących nasze myśli.

Poziom umiejętności mojego olewania prawdopodobnie jest na wysokim poziomie. Treści nie wpłyneły na mnie znacząco. Mało tego, często miałam wrażenie, że autorka jest rozemocjonowana (może pisząc tę książkę) i nie należy do mistrzyń nieprzejmowania się. Nie potrafiłam również wczuć się z powodów realiów amerykańskich, tak różnych od kraju w którym mieszkam. Niewielu czuję się w zobowiązkaniu wydać tysiące na wypad kawalerski znajomego ( np. z pracy, nie przyjaciela czy członka najbliższej rodziny) żeby następnie obdarzyć go równie wartościowym prezentem ślubnym. W takich sytuacjach jesteśmy mistrzami olewania.

Wnioski badań przeprowadzonych przez autorkę mogą inspirować osoby zagubione. Uporządkowanie umysłowej graciarni, a nawet sama tego próba, pozwoli zykać czas, energię i pieniądze na inne przyjemności. Dodatkowo lektura postara się nas ustrzec przed zmianą w kierunku typowej “Zołzy”. Nie mogę jednak przestać myśleć, że część zaangażowanych w lekture tej pozycji skończy wybierając kanapę z kubełkiem lodów i serialem niż wyjściem pobiegać. Nie olewajmy zdrowia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.